sobota, 22 stycznia 2011

CZARNY ŁABĘDŹ...


...film o rozbudzonej do obłędu ambicji. Fenomenalna muzyka. Świetne zdjęcia. Dobry montaż. Mistrzowskie aktorstwo. I poruszający me serce - balet. Również polecam. Oprócz kina, byliśmy z przed-narzeczonym na zakupach. Mam nowy szalik. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i tym tłumaczę fakt chwilowego zaćmienia umysłu, sprawiający, że wydałam na niego więcej aniżeli zapewne jest wart. Byliśmy też w knajpie, gdzie objedliśmy się nieprzyzwoicie, co racjonalnie powinno skutkować przejściem na dietę przynajmniej jednodniową. Lubię chudość. Natalie Portman w Czarnym wygląda zjawiskowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz