środa, 27 sierpnia 2014

JEDNAK...

...lało. Bite sześć dni. Rynek rusza, w ostatnim czasie miałam cztery kontakty w sprawie rekrutacji. Byłam na rozmowie w tych paliwach. Bez emocji. Błysnęłam, bo chwilę wcześniej mieliśmy spotkanie w firmie o trendach, cenach, dostawcach i innych takich z tym związanym. Tabelki, wykresiki i dużo poufnych informacji. To miałam dobre przygotowanie. Pracuję po dziesięć godzin. Ale nie da się tych ludzi nie lubić. Takich tekstów to ja w całym swoim życiu zawodowym nie słyszałam. Prosto i dosadnie. Ubaw po pachy.

niedziela, 3 sierpnia 2014

PIĘĆ DNI...

...do urlopu. Mam nadzieję, że pogoda się utrzyma i opalę choć trochę swe blade lico. Mieszkanie ruszyło z kopyta, jest szansa, że wprowadzimy się jeszcze w tym roku. Bo po ostatniej akcji pijanym robotnikiem przesypiającym dniówkę na naszym balkonie, straciłam nadzieję. Elektryka też działa. Tylko trzy kłócia sufitów. Na szczęście podłoga przetrwała kolejną taką przygodę. W pracy wzloty i upadki. Korpomentalność mnie wykańcza. Trwam. Branża paliwowa mnie wzywa, ale odpuszczę. Leci.