sobota, 7 maja 2011

PRZED-NARZECZONY...


...na imprezie rodzinnej, z której ja się wykręciłam, by nie musieć znowu siedzieć kilku godzin przy stole, jedząc i pijąc bez opamiętania oraz wysłuchiwać ciągle tych samych anegdot i problemów. Po dwóch godzinach ogarnia człowieka przejmująca nuda, a po kolejnej bezradność lub wewnętrzna kurwica, że nie może samodzielnie decydować, kiedy chce się opuścić szacowne towarzystwo. Takie rodzinne konwenanse i pętla zależności. Poszłam za to na otwarcie Multimedialnego Parku Fontann. Cztery Żywioły. Spektakularne.

2 komentarze: