środa, 19 października 2011

POJECHALIŚMY...


...na działkę. Bez wyraźnego celu, dla zabicia czasu najpewniej. Szaro, buro, pochmurno, deszcz siąpi, a my po lesie łazimy i grzybów szukamy. Zebrałam cztery maślaki wielkości mikroskopijnej. W sumie wyszło z dziesięć sztuk. Do jajecznicy dla smaku będzie. Trwonię czas na you tubie i jeszcze kilku mniej chlubnych stronach. So proud of myself!

1 komentarz:

  1. Wow!! ja w tym roku wstyd się przyznać,nie jadłam grzybków.

    OdpowiedzUsuń