piątek, 25 lutego 2011

WEEKEND...


...zaczął się od bigosu, bruschetty z pikantną pastą z pomidorów i Rioji. Fusion w mistrzowskim śląskim wydaniu. Całość dopełniona przyjazną atmosferą i dobrą rozmową. Rozkosz dla podniebienia. Balsam dla duszy. Piątek.

3 komentarze:

  1. kochana rozpoczynam wekend,stop, ja pijana stop,nie widze juz klawiatury stop,pozdrawiam stop.:)

    OdpowiedzUsuń