niedziela, 19 czerwca 2011

JESTEM...


...jedną wielką masą skołatanych nerwów, co sprawia że najmniejsze nawet utrudnienia kończą się wybuchem agresji lub płaczu. Poszukując krzepiącego potwierdzenia, że nie jestem osamotniona w poczuciu beznadziejności, powróciłam do dwóch genialnych filmów 'Nic śmiesznego' i 'Dzień Świra'. Lepiej mi.

3 komentarze:

  1. Czym się tak stresujesz?! szkoda nerwów i życia...wyluzuj!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odp. w 'Nic śmiesznego' i 'Dniu Świra' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nic śmiesznego" oglądne..,zachęciłaś mnie:)a uwielbiam komedie:)

    OdpowiedzUsuń