czwartek, 24 maja 2012

ZNAJOMA...


…w rozmowie telefonicznej pochwaliła się, że jest na odwyku. Po dziesięciu latach codziennego palenia po dwadzieścia fajek z przemytu zza wschodniej granicy, tak mocnych, ze aż od samego zaciągnięcia się dymem mordę wykrzywiało. Dziś mija jej ósmy dzień bez papierosa. Czując się zainspirowana tym fenomenem, wysłałam przed-narzeczonego do apteki po gumy nicorette i sama postanowiłam spróbować. Idzie znakomicie. Jak zawsze w fazie ekscytacji nowym przedsięwzięciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz