poniedziałek, 29 grudnia 2014

ZA DUŻO...

...wolnego. I na zmianę - albo mam pokręcone myśli i głupie pomysły albo tęsknię za pracą. WTF!

wtorek, 9 września 2014

SĄ TAKIE...

...dni, że ręce opadają. Proponują doświadczonej osobie cztery z hakiem na umowie i później się dziwią, że rekrutacja trwa pół roku. Litości. Ale nie, koniec roku, trzeba zrobić wyniki oszczędzając na ludziach. Zarobić te miliony na piętnasty wózek prezesa. Padam. Czekam na informację z paliw. Jutro idę do kosmetyków. Nadal z treningowym nastawieniem. Ale jak przebiją stawkę, to bez sentymentów.

środa, 27 sierpnia 2014

JEDNAK...

...lało. Bite sześć dni. Rynek rusza, w ostatnim czasie miałam cztery kontakty w sprawie rekrutacji. Byłam na rozmowie w tych paliwach. Bez emocji. Błysnęłam, bo chwilę wcześniej mieliśmy spotkanie w firmie o trendach, cenach, dostawcach i innych takich z tym związanym. Tabelki, wykresiki i dużo poufnych informacji. To miałam dobre przygotowanie. Pracuję po dziesięć godzin. Ale nie da się tych ludzi nie lubić. Takich tekstów to ja w całym swoim życiu zawodowym nie słyszałam. Prosto i dosadnie. Ubaw po pachy.

niedziela, 3 sierpnia 2014

PIĘĆ DNI...

...do urlopu. Mam nadzieję, że pogoda się utrzyma i opalę choć trochę swe blade lico. Mieszkanie ruszyło z kopyta, jest szansa, że wprowadzimy się jeszcze w tym roku. Bo po ostatniej akcji pijanym robotnikiem przesypiającym dniówkę na naszym balkonie, straciłam nadzieję. Elektryka też działa. Tylko trzy kłócia sufitów. Na szczęście podłoga przetrwała kolejną taką przygodę. W pracy wzloty i upadki. Korpomentalność mnie wykańcza. Trwam. Branża paliwowa mnie wzywa, ale odpuszczę. Leci.

czwartek, 19 czerwca 2014

UPIŁAM SIĘ...

...tanim winem i mam chęć napisania do kogoś coś, czegoś, cokolwiek (?), ale ponieważ tych promili znowu nie tak dużo, to jednak przypominam sobie, że mam 30 lat, a po ostatniej takiej akcji chciałam zapaść się pod ziemię, więc sobie daruję. Wyszukam coś tutaj. O! Ktoś śpiewa za moim oknem! Sympatycznie. Co ja to chciałam? A! Piszę... Urodziny są, nie moje. Stówka, eksternistycznie! Ja pierdzielę, 8 lat... 8 dziwnych lat. Powinnam napisać książkę.

środa, 30 kwietnia 2014

MIESIĄC...

...w nowej firmie za mną. Jest przeważnie fajnie - inaczej, czasami skostniale, ale fajnie. Dynamicznie, pracowicie, ale i bezstresowo. Da się przeżyć z trzy, cztery lata. Weekend majowy bez żadnych szczególnych planów. Znajomy sobowtór-psychopata zachęca do różnych dziwności.