wtorek, 9 września 2014

SĄ TAKIE...

...dni, że ręce opadają. Proponują doświadczonej osobie cztery z hakiem na umowie i później się dziwią, że rekrutacja trwa pół roku. Litości. Ale nie, koniec roku, trzeba zrobić wyniki oszczędzając na ludziach. Zarobić te miliony na piętnasty wózek prezesa. Padam. Czekam na informację z paliw. Jutro idę do kosmetyków. Nadal z treningowym nastawieniem. Ale jak przebiją stawkę, to bez sentymentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz