poniedziałek, 21 marca 2011

WSTAŁAM...


...z uśmiechem na twarzy i mocnym postanowieniem, że to będzie udany dzień. I voila! Udało mi się zamknąć z sukcesem projekt. Zadzwonił do mnie headhunter z interesującą ofertą pracy. Wdałam się w ciekawą dyskusję z Japończykiem na temat trzęsienia ziemi i różnic pomiędzy naszymi kulturami. Drobne radości, małe szczęścia. Wiosna!

2 komentarze:

  1. ha! I można by było ulec wrażeniu, że wystarczy pozytywne nastawienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze tylko ciężka praca i trochę szczęścia... I mamy przepis na sukces ;)

    OdpowiedzUsuń