poniedziałek, 2 maja 2011

NIC...


...tak nie poprawia nastroju kobiety jak wizyta u fryzjera i zakupy. Prawda stara jak świat. Kupiłam dziś mnóstwo fantastycznych rzeczy. Ciuchy. Akcesoria. Kosmetyki. Wypad zwieńczony kolacją w tajskiej restauracji. Love it!

2 komentarze: