czwartek, 5 maja 2011

PO PIĘCIOGODZINNYM...



...szkoleniu czuję się wypompowana jak dętka. Napisałam do przed-narzeczonego, żeby jakieś żarło przywiózł. Liczę na kebaba. Wielkiego, tłustego, pikantnego kebaba! Let's fuck the diet!

8 komentarzy:

  1. I jest. Barszcz od przed-teściów. How great is that? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kebaby!!, podziel się...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to zostaje barszczyk do podziału...?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za późno Kochana. Zjedzony. A na kebab przyjdzie czas. Podzielę się wtedy wirtualnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. och kebab.. ale bym zjadła kebaba...

    OdpowiedzUsuń
  6. haha, i dobrze!!!!!
    zapraszam do mnie
    http://misscferreira.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma nic lepszego po ciężkim dniu jak tłuste papu :) Mniammmmm :)))
    Jeśli chcesz mnie nadal czytać podaj mi na pocztę moją : natalaa6625@buziaczek,pl swoją pocztę to wyśle zaproszenie.
    PS. Podaj też nazwę bloga i ksywę jaką się podpisujesz.
    PS.2 Chyba, że dostałaś już zaproszenie to przepraszam za pomyłkę i nie wysyłaj.

    OdpowiedzUsuń
  8. O, rany! Takich tłumów to tu jeszcze nie było! ;)

    OdpowiedzUsuń