środa, 29 czerwca 2011

ABY ZE SPOKOJEM...


...ducha udać się na zasłużony urlop i odpocząć na nim należycie bez jakichkolwiek przejawów wracania myślami do biurowych zawirowań, powinnam wcześniej obrobić się z wszystkimi grubszymi sprawami.  Niestety po dzisiejszym spotkaniu, na którym przypisano mi kolejny projekt, wizja ta wydaje się coraz bardziej nierealna. Liczę jednak na cud.

2 komentarze:

  1. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana:) i nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko gdzie tu miejsce na ryzyko? Że oleję... Marna namiastka ryzykanctwa.

    OdpowiedzUsuń