piątek, 3 czerwca 2011

SPOTKAŁAM...


...się z przyjaciółką z dzieciństwa. Tradycyjnie przy dwóch ruskich szampanach powspominałyśmy ostatni wspólny wakacyjny wyjazd, podczas którego ona podrywała gorącego latynosa, a ja pełniłam rolę ochroniarza i tłumacza głównie, pozorując zainteresowanie jego kolegą. Wybrałyśmy też cel naszej kolejnej podróży. Zanosi się na obłędne, infantylne szaleństwo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz