piątek, 23 września 2011

DWA DNI...


...urlopu spędzam nie na dzikich białych piaskach nad lazurowymi oceanami, a ponownie w kawiarence na Żoliborzu, próbując nadrobić zaległości z pracy. Piję kawę, zajadam smakowite kanapki i klepię prezentację. Alleluja i do przodu!

2 komentarze:

  1. No nareszcie!!! już się denerwowałam i niepokoiłam co się z tobą dzieje!!! fajnie że w końcu napisałaś,miłego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń