niedziela, 27 listopada 2011

BYŁAM NA...


...zakupach i nabyłam kilka fajnych rzeczy, co zdecydowanie wpłynęło pozytywnie na mój nastrój. Dobre jedzenie i kino też pewnie miało w tym swój mały udział. Zaliczyliśmy również z przed-narzeczonym ludyczne obejście po mym konglomeracie robotniczym. Jest nieźle. Denerwują tylko te melodyjki świąteczne zewsząd dobiegające.

4 komentarze:

  1. Święta są fajne...., dlaczego denerwuje Cię zaczynający się świąteczny nastrój? W tym ich urok:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To machina korporacyjna, która raczy nas pseudomagicznym nastrojem, zachęcając do konsumpcji na ponad miesiąc wcześniej. Do Świąt wszystkim już zbrzydnie i tyle będzie z ich uroku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po części masz rację....,troszkę nas ta machina sztucznie napędza,ale nie wyobrażam sobie,żeby nie było tych pięknych, kolorowych przedświątecznych wystaw sklepowych:),i reklam świątecznych w telewizji, to nas motywuje do działania,robi je pięknymi, nastrojowymi,fajnie jest już po tym całym miłym pędzie, zasiąść przed telewizorem,i oglądnąć Kevina:)

    OdpowiedzUsuń